10 Wzruszających historii o wiernych psach
Pies, jak wiadomo, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Oczywiście niektórzy wolą koty, ale jeśli chcesz, aby Twój zwierzak był zawsze lojalny i był obok Ciebie w żalu i radości, powinieneś kupić psa. Nie ma na świecie bardziej wiernego stworzenia niż pieski. Ich uczucia są tak silne, że trwają nawet po śmierci ukochanego pana. W tym artykule znajdziesz 10 historii o najbardziej lojalnych psach, po przeczytaniu których z pewnością będziesz chciał mocno przytulić swojego czworonożnego przyjaciela..
Zadowolony
Najbardziej lojalne psy na świecie: Shep
Ta historia miała miejsce w latach trzydziestych XX wieku w Montanie (USA). Lokalny rolnik został przyjęty do szpitala w Fort Benton prosto z pastwiska. Imię rolnika dawno zostało zapomniane, ale wszyscy pamiętają imię jego wiernego psa - Shepa. Shep siedział przy drzwiach szpitala i czekał, aż wyjdzie jego pan. Niestety nigdy nie wyszedł.
Pies podążał za swoim panem, gdy ciało rolnika zostało zabrane na najbliższą stację i odesłane z powrotem do rodzinnego miejsca. Później pracownicy stacji przypomnieli sobie, jak żałośnie jęczał pies, gdy trumna została załadowana do powozu i na zawsze zabrana lojalnemu zwierzęciu..
Minęło pięć lat. A Shep wciąż czekał na swojego pana. Odrodził się dopiero wraz z nadejściem pociągu (średnio na stację przyjeżdżały dziennie cztery pociągi pasażerskie). Pies uważnie przyglądał się wszystkim pasażerom opuszczającym samochody, ale po raz kolejny nie widząc znajomej twarzy, stracił zainteresowanie tym, co się dzieje. Wierne zwierzę stało się lokalną gwiazdą. Z biegiem czasu Shep bardzo się zestarzał i praktycznie stracił słuch. Nie był to najpiękniejszy dzień, pies nie usłyszał zbliżającego się pociągu i zginął pod kołami.
W 1995 roku na stacji kolejowej Fort Benton wzniesiono brązowy posąg wiernego psa. Brązowy Shep patrzy na szyny i czeka, aż w końcu wróci jego pan.
Kapitan
Kiedy Miguel Guzman zmarł w 2006 roku, jego ukochany pies Kapitan gdzieś zniknął. Kapitan gdzieś zniknął na cały tydzień, po czym pojawił się przy grobie mistrza. Bliscy zmarłego nie mogli zrozumieć, w jaki sposób pies znalazł miejsce pochówku.
Rodzina Guzmanów przychodziła na cmentarz w każdą niedzielę. I za każdym razem, gdy przy grobie spotykał ich pies. Krewni przynosili zwierzęciu jedzenie i od czasu do czasu próbowali zabrać je do domu, ale zwierzę uciekło i ponownie wylądowało na cmentarzu.
Czasami wpadał z wizytą do rodziny, ale wieczorem zawsze wracał do grobu właściciela. Pracownicy cmentarza mówili, że w dzień Kapitan może gdzieś iść, ale dokładnie o szóstej wieczorem musi wrócić. W 2016 roku na grobie swojego właściciela zginął lojalny pies..
Gellert
Legenda głosi, że XIII-wieczny władca królestwa Gwynedd, Llywelyn Wielki, miał swojego ukochanego psa Gellerta. Pewnego dnia, gdy miał iść na polowanie, Llywelyn zagrał w róg, wzywając psy. Przyszli wszyscy oprócz Gellerta.
Llywelyn poszedł na polowanie, nie czekając na psa. Po powrocie Gellert, machając radośnie ogonem, pozdrowił swojego pana, ale coś z nim było nie tak ... Pies był we krwi. Llywelyn natychmiast pomyślał o swoim małym synku i pobiegł do swoich komnat..
W zamku działo się coś niewyobrażalnego. Kołyska była odwrócona do góry nogami i pusta, a podłoga była pokryta krwią. Zakładając najgorsze, król wyciągnął miecz i zhakował Gellerta na śmierć..
I nagle usłyszał płaczące dziecko. Dziecko leżało na podłodze, a obok niego był wielki martwy wilk. Okazało się, że Gellert uratował dziecko przed straszliwą śmiercią z kłów wilka, zabijając niebezpieczne zwierzę, które go zaatakowało. Książę pochował swojego ukochanego psa ze wszystkimi honorami.
Co dziwne, Francuzi mają bardzo podobną legendę. W ich wersji pies nazywał się Ginfort i uratowała dziecko nie przed wilkiem, ale przed wężem. A Ginfort, w przeciwieństwie do Gellerta, otrzymał coś więcej niż tylko wspaniały pogrzeb. Wierny pies przez kilka stuleci był uważany za miejscowego świętego, pomimo sprzeciwu oficjalnego kościoła.
Wagha
W XVII wieku w Indiach mieszkał wielki wojownik Chhatrapati Shivaji Maharaj, czyli po prostu Shivaji. Ogłosił się obrońcą uciśnionych i poszedł na ścieżkę walki z najeźdźcami. Shivaji jest nadal znany jako założyciel Imperium Marathów i bohater narodowy Indii. Ale, jak mówią legendy, wielkich czynów wojownika nie dokonano sam.
Jego pies Vagha był z Shivaji przez wiele lat. Gdy władca Maratha zmarł, zgodnie z lokalną tradycją, został spalony na stosie. Ale Wagha nie mogła przeżyć rozstania ze swoim panem i skoczyła za jego ciałem w płomienie. Następnie na cześć Shivaji wzniesiono wiele pomników. Jeden z pomników poświęcony jest wiernemu psu bohatera narodowego kraju.
Do 2012 roku pomnik Waghe był bardzo popularny wśród większości społeczności. Jednak miał też przeciwników. Twierdzili, że historia psa to tylko legenda, a pomnik zwierzęcia obraził pamięć o bohaterze narodowym. Niegdyś najpiękniejszego dnia grupa przeciwników pomnika rozbiła cokół i zrzuciła z piedestału postać zwierzęcia z brązu. W sprawie o wandalizm aresztowano 73 osoby, ale pomnik nie został przywrócony do dziś.
Fido
Wiele psów pozostaje lojalnych wobec swoich zmarłych właścicieli. Niestety ujawnia się to dopiero po śmierci tego ostatniego. Co gorsza, wierne psy zwykle są rozpoznawane po śmierci. Włoski pies Fido, którego imię tłumaczy się jako „Wierny”, był jednym z nielicznych wyjątków od tej reguły. Posąg z brązu został wzniesiony na cześć psa za jej życia.
Fido był bezpańskim psem do 1941 roku, kiedy to Carlo Soriani odebrał go z ulicy. Carlo znalazł szczeniaka w przydrożnym rowie, z którego dziecko nie mogło samodzielnie się wydostać. Fido całkowicie zasłużył na swoje imię. Każdego ranka wierny pies odprowadzał Carlo na przystanek autobusowy, skąd Soriani udał się do jego fabryki. Wieczorem pies ponownie przyszedł na przystanek autobusowy i tam czekał, aż właściciel przyjedzie z pracy.
Skończyło się to w grudniu 1943 roku, kiedy Carlo Soriani zginął od bomby alianckiej, która spadła na jego fabrykę. Tego wieczoru wierny pies też czekał na swojego właściciela, ale on się nadal nie pojawił ... Fido mieszkał z wdową Soriani, ale co wieczór przychodził na przystanek autobusowy i czekał na osobę, która nigdy nie wróci. Trwało to 14 lat, aż do śmierci psa..
Za lojalność miasto przyznało Fido złoty medal, zwolniło jego kochankę z płacenia podatków i na tym samym przystanku wzniosło brązowy posąg wiernego psa.
Bolonka Mary Stuart, królowa Szkotów i Francji
Mary Stuart, królowa Szkocji, wiodła pełne przygód życie. W dzieciństwie została królową Szkotów. Kilka lat później udało jej się zostać małą królową Francji, straciła koronę francuską, prawie straciła życie i została zmuszona do powrotu do Szkocji. Później musiała uciekać do Anglii, gdzie po licznych intrygach i spiskach z rozkazu królowej Marii ścięto głowę, która dostrzegła w swoim kuzynie zagrożenie dla angielskiego tronu..
Życie Mary Stuart wyróżniało się zmiennością i zmiennością, ale było też w niej coś niezmiennego - stado psów kolanowych, które przekazali jej francuscy poddani w 1559 roku. W ostatnich latach życia, uwięziona w zamku w Sheffield, Maria rozmawiała ze swoimi psami, aby nie oszaleć z samotności.
A teraz proces Marii Stuart dobiegł końca i Elżbieta I podpisała wyrok śmierci na jej siostrę, oskarżając ją o spisek mający na celu przejęcie tronu. Skazaną kobietę poprowadzono na szafot, ale początkowo nikt nie zauważył, że skazana na śmierć kobieta nie jest sama. Pod bujnym strojem pechowej królowej ukrył się mały piesek, jeden z ulubionych Mary Stuart.
Kiedy głowa Marii stoczyła się z bloku, spod sukienki kata wyłonił się malutki piesek. Pokryte świeżą krwią zwierzę położyło się na ciele zmarłej kochanki. Mówią, że odciągnięcie psa zajęło dużo pracy. Biedne zwierzę zmarło później z głodu.
Rusvarp
Pewnego razu Graham Nuttell nie wrócił z codziennego spaceru po górach Walii, a jego krewni i przyjaciele wszczęli alarm. Zaczął się nowy rok 1990, pogoda była obrzydliwa. Przez cały tydzień w górach były poszukiwania, ale nigdzie nie było śladu Nuttella i jego psa Rusvarpa.
Z biegiem czasu poszukiwania ustały. Prawie trzy miesiące później podróżnik przypadkowo natknął się na ciało Nuttella. Zmarły leżał na brzegu górskiego potoku, a obok niego podróżnik zobaczył wychudzonego i osłabionego psa. Przez jedenaście tygodni, podczas śnieżyc i ulew, wierny pies pilnował martwego pana. Rusvarp był tak słaby, że trzeba było go opuścić z gór na rękach, zwierzę nie było już w stanie samodzielnie się poruszać. Pies doczekał pochówku Nuttella, ale zmarł niemal natychmiast po pogrzebie.
19 lat po wydarzeniach opisanych powyżej w pobliżu dworca kolejowego stanęła brązowa figura Rusvarpa, w odbudowie której Graham Nuttell brał najbardziej aktywny udział. Wcześniej właściciel i jego pies uchronili stację przed zamknięciem. Kiedy miejscowi sporządzili petycję o zachowanie stacji, Graham podpisał się na papierze, a obok setek ludzkich podpisów jego wierny pies Rusvarp położył odcisk łapy.
Kostya
Ta historia miała miejsce w rosyjskim mieście Togliatti. Ludzie przez cały dzień widzieli psa siedzącego na poboczu ruchliwej drogi i wydawało się, że na kogoś czeka. Lokalni mieszkańcy wielokrotnie próbowali znaleźć nowy dom dla psa, ale pies wciąż wracał w miejsce, z którego został zabrany. Później okazało się, że za przeszłością zwierzęcia kryje się bardzo tragiczna historia..
Okazało się, że pies siedział na miejscu strasznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Dziewczyna zmarła natychmiast, podczas wypadku, a jej ojciec zmarł z powodu odniesionych obrażeń nieco później, już w szpitalu. Przeżył tylko ich pies. Odtąd aż do śmierci siedział na poboczu drogi i czekał na swoich panów, którzy nigdy nie wrócą. W imię lojalności mieszkańcy Togliatti nazywali psa „wiernym” lub po prostu „kością” („Konstantyn” jest tłumaczony z greckiego jako „stały” i „wierny”).
Kostya nosił zegarek przez całe siedem lat. Miejscowi bardzo się smucili, gdy pies umarł. Nieco później miasto wzniosło pomnik Kostyi i nadało mu nazwę „Lojalność”. Od tego czasu pomnik poświęconego zwierzęciu stał się miejscem pielgrzymek nowożeńców. Starzy młodzi i panny młode Togliatti dotykają czubka nosa brązowego psa - uważa się, że po wykonaniu tego prostego rytuału więź małżeńska będzie tak silna, jak lojalny wobec swojej rodziny Kostya.
Hachiko
Profesor Uniwersytetu Tokijskiego Hidesaburo Ueno wykładał na Wydziale Rolnictwa i marzył o psie rasy Akita. Pewnego dnia spełniło się jego marzenie: w 1924 roku Ueno adoptował psa i nazwał go Hachiko. Od tego czasu mężczyzna i jego wierny czworonożny przyjaciel stali się nierozłączni.
Hachiko codziennie towarzyszyła przyjaciółce na stacji. I co wieczór przychodziła na stację, żeby spotkać się z profesorem. Minął zaledwie rok od ich pierwszego spotkania, a nie najpiękniejszy dzień Hidesaburo zmarł na wykładzie. A Hachiko wciąż czekał na stacji ...
Wkrótce ludzie zaczęli rozpoznawać lojalnego psa. Przynieśli jej jedzenie i smakołyki jako nagrodę za jej lojalność. Historia Hachiko grzmiała w całej Kraju Kwitnącej Wiśni, a potem na całym świecie. W 1934 r. Na cześć wiernego psa postawiono pomnik w postaci posągu..
Kiedy zwierzę zmarło w 1935 roku, na cześć Hachiko ogłoszono żałobę narodową. Na pożółkłych fotografiach z tamtych czasów widać, ile osób przyszło pożegnać się z niesamowitym psem. Strach na wróble Hachiko wystawiony w jednej z sal Tokijskiego Muzeum Historii Naturalnej.
Greyfriars Bobby
W jednym z zakątków Edynburga zawsze jest wielu turystów. Miejscowi i turyści gromadzą się pod niewielkim posągiem psa z brązu. Ludzie patrzą na pomnik i robią zdjęcia na jego tle. Po drugiej stronie ulicy od pomnika znajduje się cmentarz Greyfriars, znany z psa, który przeszedł do historii jako „Greyfriars Bobby”.
Historia opowiada o policjantach z Edynburga Johnie Grayu i jego Skye Terrierze Bobbym, którzy pomagali swojemu mistrzowi patrolować ulice szkockiej stolicy podczas nocnych obchodów. Kiedy Gray zmarł, został pochowany na cmentarzu Greyfriars. Ale Bobby nigdy nie był w stanie rozstać się ze swoim panem..
Strażnik cmentarny wielokrotnie próbował przepędzić psa, ale za każdym razem pies wracał do grobu właściciela. Miejscowi docenili lojalność zwierzęcia, a nawet zapłacili za licencję, aby pies mógł oficjalnie czuwać nad grobem zmarłego przyjaciela. Po 14 latach Bobby zmarł i postawiono mu pomnik z napisem: „Greyfriars Bobby: zmarł 14 stycznia 1872 r. W wieku 16 lat. Niech jego poświęcenie i lojalność będą lekcją dla nas wszystkich ”..
Są ludzie, którzy kwestionują wiarygodność tej historii. Jeden z nich twierdził, że strażnicy celowo zwabili psa na cmentarz smakołykami, aby przyciągnąć więcej gości do okolicznych knajp..
Inny "badacz" zasugerował, że prawdziwy Bobby faktycznie zmarł wcześniej, ale został zastąpiony przez sobowtóra, aby kontynuować biznes związany z legendą. Jednak większość ludzi wierzy w historię lojalnego i lojalnego psa..
Legend i opowieści o wiernych psach jest znacznie więcej. I nie jest to zaskakujące, ponieważ psy są w rzeczywistości bardzo lojalnymi stworzeniami. Czy masz swoją ulubioną historię o lojalności wobec psów??